środa, 27 lutego 2013

Rozdział 1 "I,że Cię nie opuszczę aż do śmierci ,a śmierć już blisko"

Nicholas (czytaj: Nikolas) szykował się na pierwszą randkę ze swoją nową dziewczyną poznaną przez internet . Po paru e-mail okazało się ,że mieszkają parę kilometrów od siebie . Po przemyśleniu postanowili ,że spotkają się . Dziś właśnie nadszedł ten dzień . Nich (czytaj : Nik) miał bardzo dziwne przeczucie . Czuł ,że to ta jedyna na całe życie ,że jest inna niż wszystkie ,ale i ogarniał go niepokój ,że tego wieczoru stanie się coś złego . Coś co odmieni jego życie na zawsze . Nadeszła godzina 16.30. Nicholas był umówiony na 17.00 więc postanowił już pojechać do restauracji . Miał on dopiero 16 lat i nie miał prawa jazdy więc pojechał autobusem . Gdy wszedł do restauracji wprost oniemiał . Przy stoliku , który zarezerwował siedziała już ona . Ta jedyna pomyślał . Była oszałamiająco piękna i ślicznie ubrana  . Uśmiechała się do niego z największą szczerością . Nicholas również odwzajemnił jej uśmiech . Szybko podał kurtkę kelnerowi i z pośpiechem udał się do stolika . Zamyślony po drodze prawie potknął się o nogę od stołu . Zakochał się do pierwszego wejrzenia . Miał wrażenie ,że ona również czuje to samo . Myślał sobie "Miłość od pierwszego wejrzenia często się kończy małżeństwem do ostatniego westchnienia".
-Cześć ! - wyjąkał Nich nieśmiało ,ponieważ był tak zakochany ,że odjęło mu mowę .
-O cześć ! -odpowiedziała Lily (czytaj Lili ) uśmiechając się do Nicholasa
-Nie mogłem się doczekać kiedy cię wreszcie zobaczę . -powiedział Nicholas  wpatrzony w Lily i siadając ledwo trafił w krzesło
-Ja też się nie mogłam  doczekać kiedy cię osobiście poznam . Gdy okazało się ,że mieszkamy bardzo blisko to bardzo się ucieszyłam . A potem jeszcze data naszego spotkania . Przyszłam dużo wcześnie bo nie mogłam się już doczekać . I nie zawiodłeś mnie ani wcale . Jesteś dokładnie taki jaki sobie wyobrażałam . Sorki ,że tak dużo gadam ,ale nie mogę się powstrzymać . Od dziecka jestem bardzo gadatliwa i to się już raczej nie zmieni . -ciągła długi Lily również wpatrzona w Nicholasa jak w obrazek .
-Lubię jak tyle gadasz . Masz bardzo fajny głos.-powiedział Nich
Zakochani gadali w najlepsze . Pierwsze przeczucie Nicholasa spełniło się , a co z drugim? Niestety i tym razem Nicholas również miał rację . Gdy rozmawiali Lily nagle umilkła i złapała się za krtań . Lily z trudem oddychała ,
-Lily! Co się dzieję ? -spytał przerażony Nichols
Lecz Lily nie mogła mu odpowiedzieć . Coraz trudniej jej się oddychało i opadała z sił , aż zemdlała .
-Pogotowie ! Wezwijcie pogotowie ! Szybciej! -krzyczał jak opętany Nicholas
Nich wstał z krzesła i podszedł do leżącej na ziemi Lily . Podniósł ją i oparł jej głowę o swe ramiona i przytulił mówiąc "Spokojnie zaraz karetka przyjedzie" . Po 5 minutach karetka przyjechała . Nich w głębi serca miał nadzieję ,że nie jest już za późno.
-Jadę z wami . -powiedział Nicholas
-Nie możesz . -powiedział ratownik medyczny i wszedł do karetki a za nim Lily na noszach
Nicholas nie słuchał medyka i wślizgnął się tylnymi drzwiami do karetki.Nikt go nie zauważył ,ponieważ wszyscy byli zajęci ratowaniem Lily. Gdy dojechali do szpitala ukrył się za noszami i wyskoczył z karetki. Lily od razu przeniesiono na ojom . Jechali bardzo szybko i z nosa Lily zaczęła płynąć krew. Lekarze bez problemu ją zatamowali ale z ocknięciem było o wiele gorzej . Gdyby nie biło jej serce i nie oddychała inni uznali by ją za umarłą.
-Lily !-krzyknęła matka dziewczyny wchodząc bez pozwolenia na oddział intensywnej terapii
-Proszę wyjść ! .-krzyknął lekarz i delikatnie wyprosił ją z sali
Koło sali matka Lily zobaczyła Nicholasa . Siedział on na zimnych płytkach całych w błocie i śniegu a jego głowa wisiała ku  dole . Miał ochotę płakać i poddać się ale wiedział ,że tak nie pomoże Lily.Lekarz wyszedł z sali po rozmowie z matką Lily . Nich wstał szybko i podbiegł do niego.
-Co z nią ? - wyjąkał zdyszany Nicholas ledwo sapiąc
-Nie wiemy jeszcze . Wszystko nie było by groźne gdyby nie ten niespodziewany krwotok z nosa . Musimy jej zrobić serie badań a potem się dowiemy.-powiedział lekarz z bezradną miną
-A aa czy mogę ją zobaczyć? -spytał Nich
-Chłopaku to Ojom . Rzadko wpuszczamy tam nawet rodzinę a co dopiero jakiegoś kolegę z klasy . Mam pracę i innych pacjentów.-powiedział lekarz i odszedł
Ojom? Myślał Nicholas . Wiedział ,że to oddział intensywnej terapii ale żeby tam nikogo praktycznie nie wpuszczali . Chciał ją zobaczyć i powiedzieć jej ,że od pierwszego wejrzenia się w niej zakochał i życia bez niej nie ma dla niego sensu. Po paru godzinach życiowych przemyśleń przypomniał sobie przecież ,że musi wracać do domu . Smutnie i bez najmniejszego entuzjazmu wyszedł ze szpitala i poszedł w kierunku przystanku autobusowego . Szedł jak nieobecny myśląc całkiem o czym innym . Nie patrząc przeszedł na pasach na czerwonym świetle . Na szczęście samochód szybko zahamował i chłopcu nic się nie stało.
-Jak idziesz ? Mogłem cię przejechać . -krzyknął kierowca i odjechał
-Przepraszam . -wyjąkał Nich cichutkim szeptem
Szedł dalej jeszcze bardziej zamyślony . Był w swoim własnym małym świecie . A w nim tylko on i ona . Tylko miłość którą dzieli wszystko . Dwoje ludzi wcale do siebie nie podobnych a jednak zakochali się od pierwszego wejrzenia . Nicholas i Lily myślał . Będziemy razem! Wszedł do domu. A tam na niego czekała mama.
-Nicholas ! Gdzieś ty był . Jak ty wyglądasz !-krzyknęła przerażona mama
-Spotkałem się z tą dziewczyną iiiii - jąkał z trudem połykając ślinę Nich
-I co? -spytała zdziwiona i przerażona matka


3 komentarze:

  1. To się nazywa miłośc od pierwszego wejrzenia. Czekam na następny rozdział. http://to-co-kocham-to-czego-nienawidze.blogspot.com/ - zapraszam, koniecznie dodaj komentarz. podoba się ? obserwuj! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :)
    Zapraszam do mnie ;)
    http://ineedgoodbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń